Rozwijasz się, kiedy kochasz...
Każdy dzień daje różne możliwości rozwoju
Jak podchodzisz do własnych chorób i słabości? Traktujesz je jako błogosławieństwo czy przekleństwo?
Pewien pracownik wielkopowierzchniowego sklepu budowlanego cierpi na porażenie mózgowe, z powodu którego chodzi i mówi z ogromnym trudem. To jednak nie odbiera mu radości z wykonywanej pracy. Od 20 lat wykonuje swoje obowiązki we wzorowy sposób. Jest ekspertem od spraw związanych z majsterkowaniem. To jego hobby, którym dzieli się z klientami, na ile pozwala mu na to jego ciało. W czasach, kiedy coraz trudniej jest znaleźć rzetelną obsługę klienta, ten pracownik postawił sobie za cel, aby w tym kierunku stale się doskonalić. Twierdzi, że został wychowany w taki sposób, aby całym sobą móc jak najlepiej służyć ludziom. Robi to zawodowo przez 8 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu. Każdego dnia pracy przemierza dwukrotnie większy dystans niż inni pracownicy - 10000 kroków dziennie, czyli ponad 8 km (przykładowo, przeciętny Amerykanin przemierza średnio 5900 kroków przez cały dzień w ogóle). Komentuje to tak: „Po prostu nie mam w zwyczaju siedzieć”. Na bieżąco patroluje alejki sklepowe pytając klientów uprzejmie, czy może im w czymś pomóc. Stwierdza: „Najwięcej radości sprawia mi to, kiedy klienci przychodzą ponownie do naszego sklepu i zwracają się do mnie po imieniu”. Klienci uwielbiają go. Doświadczając braku sprawności mężczyzna ten potrafi bardziej docenić to, co posiada. Przyjął całkowicie swoją chorobę, bo dzięki temu - jak twierdzi - może czynić świat choćby odrobinę lepszym. Jego zdaniem, każdy powinien robić to, co do niego rzeczywiście należy. Dobrze jest w ten sposób wychodzić naprzeciw własnym słabościom.
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
Michał RylskiCoach NMC, praktyk metodyki coachingu koaktywnego. Archiwa
October 2022
Kategorie |